Autor |
Wiadomość |
cotojestlogin |
Wysłany: Śro 6:45, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
emperor_palpatine napisał: | Paula napisał: | Nie ma zasady u kogo dobrze się pisze. Zależy o czym. Mimo, że ja osobiście na wykładach prof. Łaptosa zasypiałam, to nie spotkałam lepszego specjalisty w dziedzinie historii stosunków międzynarodowych. Na seminarium chodzi się 2 razy w miesiącu (chyba że potrzebujesz częściej, ale uwierz mi - nie , więc warto nawet posłuchać gawędzenia dziadka od grzybów, jeśli jest on WYBITNY w dziedzinie, którą Ty będziesz zajmować się przy licencjacie. Zresztą nie ma się co zastanawiać, jeszcze nie wiadomo kogo Wam rzucą |
Paula ma całkowitą rację, powiem więcej, każde słowo, które wypowiedział prof. Łaptos zawsze puszczało mi ciarki po kręgosłupie. Ja wybrałem Kochnowskiego, którego wy, wygląda na to, nie macie, i teraz żałuje. |
Prof. Łaptos rzeczywiście jest wybitny szczególnie w kwestiach moralnych pisania pracy ... Jeśli chodzi o ciarki po kręgosłupie to taaak... na jego seminariach myśle że mają je wszyscy |
|
|
emperor_palpatine |
Wysłany: Wto 23:16, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
Paula napisał: | Nie ma zasady u kogo dobrze się pisze. Zależy o czym. Mimo, że ja osobiście na wykładach prof. Łaptosa zasypiałam, to nie spotkałam lepszego specjalisty w dziedzinie historii stosunków międzynarodowych. Na seminarium chodzi się 2 razy w miesiącu (chyba że potrzebujesz częściej, ale uwierz mi - nie , więc warto nawet posłuchać gawędzenia dziadka od grzybów, jeśli jest on WYBITNY w dziedzinie, którą Ty będziesz zajmować się przy licencjacie. Zresztą nie ma się co zastanawiać, jeszcze nie wiadomo kogo Wam rzucą |
Paula ma całkowitą rację, powiem więcej, każde słowo, które wypowiedział prof. Łaptos zawsze puszczało mi ciarki po kręgosłupie. Ja wybrałem Kochnowskiego, którego wy, wygląda na to, nie macie, i teraz żałuje. |
|
|
Siwaa |
Wysłany: Wto 22:17, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
Z tej kombinacji też wybrałabym dr Stacha... |
|
|
Martienis |
Wysłany: Wto 15:48, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
anna900 napisał: | prof. Rydla |
Haha, muszę pozdrowić Klaudię S. ^^ |
|
|
anna900 |
Wysłany: Wto 14:38, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
Dziękuje Wam za odpowiedzi
My w zeszłym tygodniu zostaliśmy zaskoczeni listą promotorów, do dzisiaj mamy się zdecydować... Jest to nie lada problem dla nas -> zaskoczenie!, ale jakoś wyszliśmy już z szoku
My mamy do dyspozycji dr Bar, dra Stacha, prof. Łaptosa, prof. Rydla -> nowy człowiek z UJ, za prof. Łakomego... i wspominanego juz dra Maderę... tego ostatniego nam wszycsy odradzają - (nie)stety nie mielismy przyjemnosci miec z nim zajęć... A o prof. Rydlu wiemy niewiele - fajne ma tematy, ale nikt go nie zna, więc to jest taki trochę skok w nieznane...
U nas najwiekszą popularnościa cieszył się dr Stach, niestety miejsca do niego na seminarium zapełniły sie bardzo szybko |
|
|
Martienis |
Wysłany: Pon 22:52, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
Paula napisał: | Nie ma zasady u kogo dobrze się pisze. Zależy o czym. Mimo, że ja osobiście na wykładach prof. Łaptosa zasypiałam, to nie spotkałam lepszego specjalisty w dziedzinie historii stosunków międzynarodowych. Na seminarium chodzi się 2 razy w miesiącu (chyba że potrzebujesz częściej, ale uwierz mi - nie , więc warto nawet posłuchać gawędzenia dziadka od grzybów, jeśli jest on WYBITNY w dziedzinie, którą Ty będziesz zajmować się przy licencjacie. Zresztą nie ma się co zastanawiać, jeszcze nie wiadomo kogo Wam rzucą |
Też uważam Łaptosa za świetnego specjalistę w swojej dziedzinie i mam do niego spory szacunek (jedyny albo jeden z dwóch/trzech profesorów ZWYCZAJNYCH którzy nas uczyli, a nie "prof UP"), ale tylko na podstawie wykładów które mieliśmy z nim na pierwszym roku (to nie mój seminarzysta). Co do promotorów to młodsze stosunki mają do wyboru Maderę, Stacha, Łaptosa, Barową, Rydla z UJ (kogoś pominąłem?).
Moim promotorem jest dr Joanna Bar, na seminarium W TEORII chodzi się raz w miesiącu, od czasu do czasu wypada jej coś podesłać w mailu (ja do tej pory wysłałem tylko wstęp i nadal mnie nie zlinczowała ). Na brak informacji/pomocy z jej strony też nie narzekam . Polecam, jeśli ktoś sobie ceni bezstresowe kontakty z promotorem i w spokoju chce oddać się tworzeniu swojego licencjatu ^^. |
|
|
m4eva |
Wysłany: Pon 22:28, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
hehe, dooobre... |
|
|
Paula |
Wysłany: Pon 21:26, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
Nie ma zasady u kogo dobrze się pisze. Zależy o czym. Mimo, że ja osobiście na wykładach prof. Łaptosa zasypiałam, to nie spotkałam lepszego specjalisty w dziedzinie historii stosunków międzynarodowych. Na seminarium chodzi się 2 razy w miesiącu (chyba że potrzebujesz częściej, ale uwierz mi - nie , więc warto nawet posłuchać gawędzenia dziadka od grzybów, jeśli jest on WYBITNY w dziedzinie, którą Ty będziesz zajmować się przy licencjacie. Zresztą nie ma się co zastanawiać, jeszcze nie wiadomo kogo Wam rzucą |
|
|
cotojestlogin |
Wysłany: Pon 20:04, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
no cóż, u prof. Łaptosa ma się wrażenie jakby się było z dziadkiem na grzybach, wiec na seminarium zdecydowanie lepiej wziąć kogoś innego |
|
|
anna900 |
Wysłany: Pon 16:00, 29 Mar 2010 Temat postu: seminaria |
|
hej:)
wiem, ze jestescie pewnie zajeci pisaniem pracy licencjackiej i w ogole... ale ja pisze do Was wlasnie w tej sprawie... chcialabym sie dowiedziec, jakie są seminaria - chodzi mi o dr Bar, dra Stacha i prof. Łaptosa - u kogo pisze się dobrze, u kogo beznadziejnie i takie tam
pozdrawiam,
Ania z II roku sm |
|
|